Dobry Dotyk – wywiad z Rafałem Uryzajem dla Magazynu Eden

utworzone przez gru 13, 2013Wywiady

Zapraszamy do wywiadu jaki udzielił nasz redaktor Rafał Uryzaj Pani Katarzynie Sołtyk dla najnowszego grudniowego numeru magazynu Eden.

Katarzyna Sołtyk – Magazyn Eden: Czym jest masaż?

Rafał Uryzaj – Serwis-Masazysta : Masaż jest definiowany na wiele sposobów przez konkretnych autorów. Można go nazwać formą terapii, która wykorzystuje mechaniczne oddziaływanie na tkanki w konkretnych celach, terapeutycznych czy relaksacyjnych. Każdy masaż to zestaw chwytów czy rękoczynów, które wywierają odpowiedni wpływ na tkanki naszego organizmu.

Często powtarzam, że na masaż należy patrzeć również w innym wymiarze. Dla mnie masaż to po prostu dotyk, który jest szalenie ważny w życiu każdego z nas. Dotyk towarzyszy nam już od pierwszych dni naszego życia, koi płacz dziecka, wpływa na jego prawidłowy rozwój. Dzieci tulone, głaskane są bardziej pogodne i radosne. Idąc dalej, potrzeba dotyku towarzyszy nam przez całe życie. W Indiach masaż jest tradycją prorodzinną – rodzice masują dzieci i odwrotnie – co zbliża i pogłębia więź bliskich. W dorosłym życiu także potrzebujemy dotyku przyjaciela, partnera, rodziny.

Wracając do głównej myśli masaż również oferuje dotyk, który daje nam poczucie bezpieczeństwa, likwiduje stres, zwiększa radość i poprawia jakość życia.

K.S.: Ile jest znanych typów masażu? Czy je jakoś dzielimy, klasyfikujemy?

R.U.: Trudno jest oszacować ich ilość, ponieważ powstaje mnóstwo tzw. technik autorskich, które łączą w sobie różne rodzaje masaży. Można by się pokusić o takie podliczenie jednak nie chciałbym w tym momencie szacować na szybko. Jeśli natomiast mówimy o klasyfikacji to istnieją różne podziały i klasyfikować można pod kątem różnych kryteriów, np. ze względu na cel masażu czy jego pochodzenie.

Można natomiast podzielić masaże na podstawowe grupy np.:

  • Masaże terapeutyczne (klasyczny, tkanek głębokich, segmentalny, drenaż limfatyczny, poprzeczny, funkcyjny, łącznotkankowy etc)
  • Masaże orientalne (hawajski Lomi Lomi, balijski, tajski, ajurwedyjskie etc.)
  • Masaże relaksacyjne (w tej grupie tak naprawdę można by umieścić większość z w/w masaży, które mogą również mieć działanie relaksacyjne)
  • Masaż sportowy
  • Masaże higieniczno-kosmetyczne stosowane  np. w medycynie estetycznej, po zabiegach chirurgii plastycznej i w kosmetyce.
  • Inne masaże (przyrządowe, w środowisku wodnym.)

To bardzo uproszczona klasyfikacja jednak myślę, że trudno stworzyć jeden i idealny podział masaży na konkretne grupy. Jestem zdania, że w życiu lepiej łączyć niż dzielić i masaż traktować jako ogólne dobro.

K.S.: Masaż to nieodłączny element każdego SPA. Czasami menu jest krótkie, kiedy indziej zajmuje kilka stron z opisami. Można się pogubić. Czym się kierować przy wyborze? Jak wybrać najlepszy masaż dla siebie?

R.U.: Oczywiście im większa oferta tym trudniejszy jest wybór. Jednak bez względu czy w menu są 3 czy 30 pozycji, to w wyborze powinien czynnie uczestniczyć także terapeuta. W rozmowie przed zabiegiem  czy masażem powinien przede wszystkim pomóc w określeniu potrzeb i oczekiwań swojego klienta. To najistotniejszy aspekt przed dokonaniem wyboru. Osoby, które pierwszy raz korzystają z takich usług mogą nie mieć bladego pojęcia co się kryje pod daną nazwą i wówczas rola terapeuty w doborze masażu jest nieoceniona.

K.S.: Czy masaże lecznicze tylko leczą i czy relaksacyjne tylko relaksują?

R.U.: Uważam, że nieścisłością jest mówić o danym masażu tylko jako leczniczy lub relaksacyjny. Jeśli ktoś żyje w dużym stresie i odczuwa jego skutki na swoim ciele to masaż relaksacyjny stanie się dla niego masażem leczniczym gdyż stres to także schorzenie, które można leczyć. Relaks staje się zatem lekarstwem. Działa to także w drugą stronę i masaż leczniczy jak najbardziej może dawać dużo przyjemności i błogich odczuć w trakcie lub długo po ustaniu masażu.

K.S.: Czy są masaże dedykowane mężczyznom i kobietom?

R.U.: Można wymienić masaż dla kobiet w ciąży i masaże w rewitalizacji poporodowej. Chociaż pamiętamy, że w jednym z filmów z Arnoldem Schwarzenegerem to mężczyzna urodził dziecko 🙂

Poważnie mówiąc, prócz kilku wyjątków, większość masaży jest dedykowana tak samo płci pięknej jak i mężczyznom.

K.S.: Kilka przykładów najmodniejszych masaży. Które cieszą się największym zainteresowaniem klientów i dlaczego?

R.U.: Kilka lat temu przeżywaliśmy boom na masaże tajskie. Klimat mody na orient utrzymuje się do dnia dzisiejszego i na topie są nadal masaże hawajskie, ajurwedyjskie, balijski, tajski.

Nie jestem przekonany czy można nazwać je najmodniejszymi, bo osobiście mam wielu klientów, którzy nadal są wierni masażowi relaksacyjnemu z elementami zaczerpniętymi z masaży orientalnych.

Bardzo chętnie wybieranym masażem jest ostatnio masaż tkanek głębokich. Nie jest to kwestia mody, lecz coraz większego przekonania klientów do tego jak zbawienną moc ma ten masaż dla napięć w obrębie ciała.

K.S.: A które uchodzą za najskuteczniejsze?

R.U.: Nie sposób wskazać najskuteczniejszy masaż. Jak wspominałem najważniejsze są  indywidualne gusta danej osoby. Każdy z nas ma inne oczekiwania i w obliczu różnych potrzeb skuteczność masaży może różnić się w przypadku dwóch różnych osób.

K.S.: Nowinki w świecie masażu.

R.U.: Myślę, że w praktyce każdego masażysty nowinki zdarzają nam się codziennie. Mogą to być większe lub mniejsze odkrycia zdobywane w zaciszu własnego gabinetu. Każdy dzień pracy jest nowym doświadczeniem, a każdy pacjent piękną i ciekawą historią. Efekty pracy, które często mogą być zaskakujące, są największymi nowinkami w moim świecie masażu. Prowadząc portal dla masażystów, organizując konferencje branżowe czy szkolenia dzielimy się takimi informacjami, wymieniamy doświadczenia i rozwijamy swój warsztat pracy.

Oczywiście są też stale prowadzone różnego rodzaju badania, próby o których głośno. Przykładem jest powięź czyli, póki co, najmniej poznana część naszego ciała. Mimo, że badania nad jej funkcją prowadzone są od lat to dopiero ostatnimi czasy coraz więcej mówi się o świetnych efektach terapeutycznych związanych z pracą z powięzią.

K.S.: Czy pacjent z problemami zdrowotnymi powinien najpierw pójść do lekarza, by dostać skierowanie do fizjoterapeuty, masażysty? Czy może zgłosić się bezpośrednio do nich?

R.U.: Masażysta czy fizjoterapeuta zobowiązany jest przeprowadzić wywiad ze swoim pacjentem/klientem. Rzetelny wywiad i rozmowa mogą wykluczyć przeciwwskazania do wykonania masażu lub wręcz przeciwnie – zasygnalizować, że należy taką osobę skierować do specjalisty. Terapeuta wyedukowany potrafi odmówić wykonania zabiegu w myśl idei „po pierwsze nie szkodzić” i zasięgnąć rady lekarza. To nie rodzaj ujmy dla terapeuty, a symbol dużej mądrości.

To również ważny sygnał dla klientów – brak wywiadu ze strony terapeuty jest znakiem jego niekompetencji i warto lepiej zastanowić się nad wizytą u takiej osoby.

K.S.: 5, 10, 15? Przychodzi pacjent do masażysty z jakimiś problemem – dajmy na to bólami pleców czy kręgosłupa – ile ten zaleci mu sesji?

R.U.: Nie jestem zwolennikiem określania z góry ilości masaży w serii. Dla mnie priorytetem w gabinecie jest aby usunąć problem w jak najkrótszym czasie. Nawet jeśli to ma być pierwszy zabieg. Taka osoba będzie nam niezmiernie wdzięczna, zaoszczędzi czas i skróci dyskomfort spowodowany dolegliwościami. Najważniejsze jest to, że poleci nas każdemu swojemu znajomemu, który zapyta o dobrego specjalistę. Znowu wracamy do punktu wyjścia, iż każdy z nas jest inny, każda dolegliwość ma swoją historię i nie ma złotej recepty na rozwiązanie każdego problemu.

Ja w swojej praktyce staram się rozwiązywać problem w jak najkrótszym czasie. W niektórych przypadkach korzystam ze współpracy z osteopatą czy lekarzem i nie staram się na siłę aplikować 10 czy 15 zabiegów w serii. Problem można często rozwiązać dużo szybciej.

K.S.: Jak sprawdzić, czy masażysta jest dobry? Czy są jakieś pytania, które należy zadać, aby upewnić się, że oddajemy się w dobre ręce lub zdemaskować brak kompetencji?

R.U.: Najprostszym sposobem jest poczta pantoflowa. Zapytajmy znajomych czy korzystali z podobnych usług, a na pewno znajdzie się niejedna osoba, która poleci nam dobrego fachowca. Jeśli nadal mamy wątpliwości możemy poprosić terapeutę o udokumentowanie swoich kompetencji. To nie żadne „faux pas” lecz dbałość o to w czyje ręce oddajemy nasze zdrowie.

Jak wspomniałem wcześniej brak wywiadu przeprowadzonego przez masażystę źle świadczy o jego rzetelności.

Dużo się ostatnio mówi o wypadkach podczas masaży czy zabiegów chiropraktycznych, jednak nie dajmy się zwariować. Jest mnóstwo świetnych masażystów i trzeba o tym głośno mówić, że  Polska dobrym masażem stoi.

K.S.: Masażyści specjalizują się w kilku typach masażu. Ile czasu zajmuje jedno takie szkolenie? I w ilu masażach może specjalizować się jeden masażysta?

R.U.: Najrozsądniejszym wyborem jest 2-letnia szkoła, po której uzyskuje się tytuł technika masażysty. To ogromna podstawa teoretyczna i praktyczna dla osoby zaczynającej przygodę z masażem. Dla porównania, fizjoterapeuci podczas studiów magisterskich mają zaledwie 60 godzin praktycznej nauki masażu klasycznego i muszą doszkalać się aby zniwelować braki. Po 2-letniej szkole jesteśmy w dużej mierze ukształtowanym masażystą, a szkolenia są formą poszerzania wiedzy.

Ja z wykształcenia jestem fizjoterapeutą i z racji, że masaż to moja pasja spędziłem setki godzin na dodatkowych szkoleniach aby rozwinąć swój warsztat pracy. Są szkolenia, które trwają nawet 1 dzień, a mają charakter rozwijający. Jednak są to raczej warsztaty dla osób które już pracują w zawodzie lub uczą się w tym kierunku. Szkolenia od podstaw, które kuszą hasłami „własny gabinet w tydzień” skierowane dla osób kompletnie nie związanych z masażem to nic innego jak naciąganie i psucie rynku.

K.S.: Najbardziej egzotyczny lub dziwaczny masaż z jakim się Pan spotkał?

R.U.: Tak się składa, że ostatnio pisaliśmy o tym na portalu. W tekście znalazły się masaż ślimakami, policzkowanie w celu zmniejszenia zmarszczek czy masaż pleców przez pytona. Osobiście nie skusiłbym się na żaden z tych masaży jednak jeśli to kogoś relaksuje i sprawia satysfakcję to wtedy nie nazywamy tego dziwnym lecz skutecznym.

K.S.: Czy jeśli prawdziwy tajski masaż to najlepiej w Tajlandii, shiatsu w Japonii, a lomi lomi na Hawajach?

R.U.: Jeśli chcemy dotrzeć do źródeł to zapewne tak. Takie szkolenia są jednak bardzo kosztowne, a w Polsce jest kilku nauczycieli, którzy swoją wiedzę przywieźli właśnie ze źródła. Jednak jeśli poszukujemy szkolenia to należy najpierw zrobić dobry research. W przypadku ajurwedy znajdziemy już kilkudniowe kursy, podczas gdy w Indiach nauka ajurwedy trwa kilka lat. Owszem, można nauczyć się poprawnych technik, ale takie masaże jak hawajski, ajurwedyjski, siatsu czy tajski mają wieloletnią tradycję i filozofię, której nie nauczymy się w kilka dni.

Źródło:

MagazynEden